Z każdym rokiem na ulicach pojawia się coraz więcej samochodów. Przybywa kierowców. Jak są przygotowani? Czy polskie drogi są odpowiednie?
Rozmowa z Pawłem P. funkcjonariuszem Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach, instruktorem nauki jazdy
P.P: Prawo jazdy to dokument uprawniający do prowadzenia pojazdów silnikowych. Może je otrzymać osoba, która osiągnęła odpowiedni wiek, uzyskała orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych do kierowania pojazdem, odbyła wymagane szkolenie i zdała egzamin w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego.
J.J: Jak wyglądają przygotowywania do egzaminu?
Kurs zaczyna się od podstawowych pojęć. Jest to prowadzone na zasadzie wykładu. Sama teoria powinna zajmować nie mniej niż 30 godzin. Znaki drogowe, elementy samochodu, zachowanie w krytycznych sytuacjach itd. Następnie przechodzi się do praktyki. Najpierw na placu następuje zapoznanie z pojazdem i podstawowymi manewrami. Później jazda. Slalom między słupkami, parkowanie i wreszcie wyjechanie na prawdziwe ulice.
J.J: Jak z błędami popełnianymi przez zdających?
P.P: To nie lada wyzwanie dla uczącego się kierowcy. Zdarzają się błędy, które najczęściej nie wynikają z braku umiejętności a raczej ze zdenerwowania. Jest to jeden z pierwszych ważnych egzaminów w życiu młodego człowieka i to jeszcze tak upragniony. Z takich błędów naprawdę potwierdzających to stwierdzenie można zaliczyć nie włączenie świateł, czy też nie zapięcie pasów bezpieczeństwa pomimo tego, że egzaminator kilkakrotnie pyta się czy jest się przygotowanym do jazdy.
J.J: Ile procent ludzi zdaje za pierwszym razem?
P.P: W Polsce na kategorię „B” za pierwszym razem zdaje 30% osób. Nie jest prawdą, że lepszym kierowcą jest osoba, która zdaje za pierwszym razem.
J.J: Jak polscy kierowcy prezentują się na tle kierowców z innych krajów?
P.P: Kierowcy na całym świecie są nerwowi i zniecierpliwieni. Różnią się tylko okazywaniem tego innym uczestnikom ruchu. Każdy kierowca potrzebuje praktyki i nie ma znaczenia w jakim kraju robi prawo jazdy. Jest inaczej jeśli chodzi o kulturę jazdy, w tym przypadku ma duże znaczenie wpajanie takich nawyków kursantom przez instruktorów, a jeszcze większe wśród jakich kierowców będzie nabierał tego doświadczenia. Polacy na tle innych kierowców są troszkę mniej zdyscyplinowani porównując do naszych zachodnich sąsiadów. Wynika z mniejszych kar nakładanych za popełniane wykroczenia. Jeżeli nasi kierowcy jadą do krajów, gdzie kary są wyższe jeżdżą bardzo przepisowo i tak samo odwrotnie, kierowcy zza wschodniej granicy podróżując po Polsce również starają się nie popełniać wykroczeń w naszym kraju.
J.J: Co zrobić, żeby usprawnić ruch?
P.P: Jeżeli chodzi o usprawnienie ruchu to z roku na rok jest coraz lepiej. Poprawia się infrastruktura drogowa, jest coraz więcej bezpiecznych dróg, miasta zyskują obwodnice, co odciąża ruch w centrum miast. Ciekawostką jest, że miasto Gliwice jako pierwsze w Polsce będzie miało sygnalizacje świetlną na skrzyżowaniach sterowaną centralnie w zależności od natężenia ruchu.
Szkolenie i przygotowanie kierowców usprawnia się, powstają szkoły doskonalenia jazdy, budowane są nowe drogi. W Polsce ruch drogowy ulega usprawnieniu, więc kierowco, bądź dobrej myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz