środa, 14 grudnia 2011

Karo-kari w Polsce?


“Hańba” przyniesiona przez 31 letnią Agnieszkę została najprawdopodobniej “zmazana” przez jej pakistańskiego męża Naema. Zgodnie z tradycją została zamordowana za ucieczkę od niewolniczego traktowania

Poznali się na dyskotece. Egzotyczna uroda Pakistańczyka spodobała się 18 letniej naiwnej dziewczynie. Po roku urodziło się im pierwsze dziecko. Dziś prokuratura podejrzewa właśnie męża polki o jej brutalne zabójstwo.

“Mężczyźni arabscy grają przed ślubem wyuczoną rolę opiekunów, dużo bardziej pociągających od europejskich mężczyzn. To się zmienia z dniem zawarcia ślubu - dosłownie z dnia na dzień” - powiedziała Superwizjerowi zagraniczna islamistka. Agnieszka w swoim oddaniu nauczyła się języka i wyjechała razem z chłopakiem do Pakistanu. W tym momencie przestało chronić ją polskie prawo. Okazało się, że po ślubie zaczęła być traktowana jak niewolnica - musiała wykonywać każde polecenie i żywić się resztkami ze stołu. Już w tym momencie jej znajomość kultury islamu prawdopodobnie podpowiadała jej, że nie wyjdzie ze sprawy cała i zdrowa. Postanowiła uratować czwórkę swoich dzieci - w tym pomógł polski konsulat - pożyczając pieniądze na ucieczkę do Polski. Agnieszka zaczęła pracować jako prostytutka by “spłacić” swoje dzieci rodzinie Naema. Na nic się to zdało - w ciągu kilku miesięcy - i on wrócił do Polski. Dziewczyna została znaleziona w płytkim grobie w lesie.

Każdego roku dochodzi do pięciu tysięcy “morderstw honorowych. To codzienność na zachodzie Europy - z problemem nie potrafi sobie poradzić sądownictwo brytyjskie ani niemieckie.

Jak podaje Onet, by wydać na kobietę wyrok wystarczy aktywność na Facebooku - sędziami w tej sprawie są męscy członkowie rodziny. Wyrok polskiego sądu może zadecydować czy to będzie pierwsze czy ostatnie karo-kari w Polsce - potrzebny jest precedens, bat, którego nie potrafili stworzyć w innych krajach europejskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz