środa, 11 stycznia 2012
Rozmowa z anonimowym ćpunem - część 1
Młodzi dla Kultury: Jak się zaczęła twoja przygoda?
Anonimowy Ćpun: Zawsze chciałem się odurzać. W czasie pogadanek pomimo tego, że mówili nam o tych wszystkich konsekwencjach, o tym jak się potoczy nasze życie jeśli będziemy się mieszać w takie rzeczy, ja mimo wszystko zawsze, po prostu zawsze wiedziałem, że jak będzie okazja to ja wezmę. "Później THC ci już nie wystarcza i przechodzisz na twarde" - tak mówią specjaliści. Moim zdaniem to ze ktoś przeszedł na twarde z tego nie wynika, tylko z tego ze od początku zawsze lubił się odurzać. To prawda ze THC go ośmieliło, ale prędzej czy później i tak by wziął.
MdK: Jesteś za dopalaczami?
A.Ć: Jestem przeciwko dopalaczom. Gdyż, ludzie którzy je kupują nie mają pojęcia o ich prawdziwym składzie chemicznym. Często tam jest proszek do prania, trutki na szczury. Narkotyki są zdecydowanie bezpieczniejsze.
MdK: W towarzystwie ludzi nie chce ci się zajarać?
A.Ć: Oczywiście, że mi się chce - zawsze mi się chce. Po prostu to jest tak, że nigdy w życiu nie czujesz się szczęśliwy, jak jestem trzeźwy. A kiedy się najaram to jestem szczęśliwy.
MdK: Na jak długo?
A.Ć: Aż się nie skończy.
MdK: Więc czemu nie jesteś cały czas najarany?
A.Ć: Bo nie mam pieniędzy, możliwości i oprócz jarania trzeba żyć, chociażby po to by potem mieć możliwość zajarania.
MdK: Idea ciągłego haju, to twój raj?
A.Ć: Nie, niekoniecznie, bo przyjemności pozostaną przyjemnościami tylko wtedy gdy trwają krótko. Gdybym miał całą górę zielska, to pewnie by mnie to nie cieszyło. Paliłabym dzień, dwa..
MdK: Więc kupię ci taką i przestaniesz?
A.Ć: Kupisz? Żeby kupić górę zielska musiałbyś sprzedać cały dom.
MdK: Czyli masz to w genach?
A.Ć: Tak po prosto zawsze czułem. Moi rodzice nie jarają. Matka nigdy w życiu nie była pijana.
MdK: Ulubiona bajka z dzieciństwa?
A.Ć: Gumisie - zawsze chciałam spróbować soku z gumijagód.
MdK: Pierwszy raz?
A.Ć: Jakieś dwa lata temu (nawet nie wiesz ile można przećpać przez dwa lata). Wtedy miałem pierwszy raz okazję zajarać zielsko. Moja siostra mi zostawiła mieszkanie, siedziałem tam sobie z kolegami z osiedla. Oni mieli dużo zielska. To było bardzo dziwne, tak pierwszy raz się zjarać. To najpierw w ogóle cały świat mi się obrócił, po prostu siedziałam na krześle biurowym, wydawało mi się że podłoga się przekrzywiła, tam wyżej tu niżej - wszystko się obróciło. Trzymałem się biurka, żeby nie zjechać i nie roztrzaskać o ścianę, bo myślałem że jest tak wszystko pochylone. Po czym oglądałem sobie coś w Internecie i tak mnie wszystko niesamowicie śmieszyło, że myślałem, że po prostu umrę ze śmiechu.
MdK: I czytałaś o tym że potrzeba zjarać 40 tysięcy jointów by umrzeć?
A.Ć: Tak, tak, tak! I to mnie tak śmieszyło, że to jest taki absurd, że trzeba by to było palić po prostu trzy tygodnie, żeby to spalić. I tak mnie to strasznie śmieszyło, ale nagle zrobiło mi się tak słabo, że poszedłem spać.
MdK: Paląc taką ilość byłbyś coraz bardziej najarany?
A.Ć: Nie. Doszedłbyś do takiego momentu… kiedy bardzo dużo palisz w jednej serii, to w którymś momencie masz już dość i już nie chcesz. Ale są takie narkotyki które można przedawkować zanim to się stanie. I są takie których nigdy nie masz dość, nawet jeżeli już się czujesz jak gówno. Wiesz co to jest zejście? To się dzieje gdy niektóre twarde narkotyki przestają działać. To jest po prostu najstraszniejsze uczucie na świecie. Już nie tylko dlatego, że wcześniej było cudownie, tylko dlatego, że wszystko cię boli, zużyłeś tyle energii wcześniej, że niesamowicie wszystko cię boli, jest zimno, masz drgawki, dreszcze. Miałem takie coś. To jest straszne. Ale twarde i tak są lepsze od miękkich.
MdK: Co z tymi którzy mówią, że miękkie prowadzą do twardych?
A.Ć: To nie jest do końca prawda. Ci ludzie to tłumaczą tak, że niby jak zaczynasz palić marihuanę i to na początku jest super i ten stan ci wystarcza. Bo jakieśtam narkotyki, chociażby to była tylko marihuana to po jakimś czasie wszystko inne przestaje cię cieszyć i czujesz się szczęśliwy tylko wtedy jak masz co ćpać. I takie rzeczy które kiedyś cię cieszyły, przestają cię satysfakcjonować. Jedynym co może dać ci szczęście są narkotyki. Wszystko inne jest tylko koniecznością prowadzącą do tego, żeby zajarać. To jest tak naprawdę bardzo żałosne.
MdK: Więc zniechęcasz innych? Są tacy którzy wręcz zachęcają.
A.Ć: Bo oni już nie myślą…
Za tydzień część 2.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz