niedziela, 22 stycznia 2012

Audiofeels w Zabrzu dali czadu!


Niezwykła atmosfera, muzyka i ośmiu przystojnych mężczyzn na scenie. Czego od życia oczekiwać więcej? Chyba tylko jeszcze jednego koncertu. UNFINISHED – taką nazwę nosi płyta najprawdopodobniej najlepszego zespołu vocal play w Polsce.

21 stycznia o godzinie 19 Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu rozgrzany był do czerwoności. Zespół Audiofeels zaprezentował utwory z ich drugiej, nowej płyty. Rockowe, jazzowe, popowe i klasyczne brzmienia to dla nich chleb powszedni. Tak bardzo spodobali się śląskiej publiczności, że „bisom” nie było końca. Choć nie miałam możliwości zrobić z nimi wywiadu, na znaczną część pytań, sama mogę sobie odpowiedzieć. Już na samym początku koncertu chłopaki powiedzieli, że muzycznie połączył ich wspólny chór w poznańskim akademiku, a ich zapał i zaangażowanie w muzykę „czuć i widać” na samym końcu sali. Ich życie na pewno odwróciło się o 360 stopni po programie „Mam Talent”, co otworzyło im szeroko drzwi do kariery muzycznej i, jak widać, bardzo dobrze tę szansę wykorzystują. Każda praca nad jakąkolwiek płytą jest wielkim wysiłkiem i wyzwaniem, ale oni przy tworzeni po prostu się bawią. Przez ich „nadprzyrodzone” zdolności, praca staje się przyjemnością, a kontakt z publicznością niezwykłą satysfakcją.

Ich płyta posiada wiele coverów, m.in. zespołu Red Hot Chili Peppers, ale również autorskie nagrania, takie jak: „I found a place”. Pytając ich, jakie mają plany na przyszłość, zapewne odpowiedzieliby mi, że związane z muzyką. To jest ich pasja, miłość, a z tym człowiek, od tak, się nie rozstaje. Siedząc na czerwonych krzesłach, miło było mi popatrzeć jak artyści rozwijają się, dzięki ciężkiej pracy, ale również w jaki sposób zbierają jej plony.

Katarzyna Baryn





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz