Paulina Kuciej w Młodzieżowym Domu Kultury w Gliwicach prowadzi zajęcia z tańca nowoczesnego dla najmłodszych. Do eMDeKu dojeżdża autobusem. Musi. Ma dopiero 17 lat!
Śliczna, drobniutka dziewczyna o słonecznej karnacji, na korytarzach MDK bardzo rzuca się w oczy. Nie tylko ze względu na urodę, ale również częstą obecność pozwalającą rozwijać szeroki wachlarz zainteresowań. - Początkowo chodziłam na zajęcia z fotografii do grupy „Aczkolwiek”, prowadzonej przez pana Sebastiana Michałuszka. Tam, dzięki koleżance, poznałam panią Zenonę Pilarek, opiekującą się biblioteką. To jej opowiedziałam o tym, że chciałabym prowadzić własne zajęcia z tańca. Miałam wtedy 16lat, a pani Zenia potraktowała mnie bardzo poważnie. Do dziś mi zresztą pomaga – mówi Paulina. Pani Zeni bardzo spodobał się pomysł stworzenia zajęć dla dzieci i dopiero po dwóch dniach, kiedy pomysłodawczyni zadzwoniła do niej z zapytaniem, czy wydrukowała już plakaty i ulotki, uświadomiła sobie, że zapomniała zapytać o zgodę dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury. Była sobota, więc mogła to zrobić dopiero w poniedziałek - na szczęście i jemu pomysł przypadł do gustu. Tematyka zajęć była dla Pauliny oczywista - od dawna interesuje się tańcem. Tańczyła już hip-hop, dancehall, taniec towarzyski, balet, house i wiele innych. Ponadto - jak sama deklaruje - od zawsze bardzo lubi dzieci, może dlatego, że Jej mama jest z zawodu przedszkolanką, a może dlatego, że po prostu taką ma naturę. Z połączenia tych dwóch rzeczy wyszły warsztaty z tego co kocha, dla tych, z którymi lubi spędzać czas. – Jak spędzamy czas na zajęciach? Ja się pocę i „wyciskam pot” z dzieci – śmieje się młodziutka instruktorka. - Staram się dzieci integrować, zachęcam do wspólnego działania, wspólnej zabawy, współpracy. Przede wszystkim oczywiście tańczymy, uczę dzieci nowych kroków, opowiadam trochę o historii tańca, np. o tym, jak powstał hip-hop. Rok temu Paulina prowadziła zajęcia dla najmłodszych maluchów. Zdarzały się i takie, które miały zaledwie 3,5 roku. - W tym roku zapraszamy dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Oczywiście, z przyjemnością przyjmiemy też dziecko 6-letnie, jeśli będzie wystarczająco samodzielnie. Chcę uniknąć sytuacji kiedy dziećmi trzeba się bardziej opiekować, niż prowadzić z nim zajęcia – we właściwy jej, przemyślany sposób wyjaśnia dziewczyna. Tych przykładów dojrzałości Pauliny jest zresztą więcej. Wydawać by się mogło, że po wyjściu z zajęć Paulina kończy pracę, może poświęcić się nauce, odpoczynkowi i obowiązkom domowym. Nic bardziej mylnego! Zwłaszcza po wakacyjnej przerwie, kiedy wszystko się na nowo rozkręca i trzeba pracę zorganizować. Telefon się urywa. Podczas wykonywania zwykłych, codziennych czynność, komórka co chwilę dzwoni, a instruktorka - organizatorka musi nagle szukać kart, list, notować dane. Musi ułożyć choreografię i załatwić potrzebne gadżety, jak np.kapelusze do naśladowania króla popu. I to nie dwa czy trzy, tylko piętnaście, czy nawet dwadzieścia. Ponadto, jak zdradziła nam pani Zenia, Paulina praktycznie od początku do końca realizuje wszystkie pomysły samodzielnie, a pomoc opiekunki ogranicza się do drobnych uwag, udostępniania ksero, wskazówek przy redagowaniu regulaminu. Całą resztę nasza bohaterka robi sama. Sama tworzy sobie reklamę, sama roznosi ulotki, rozwiesza plakaty. Mimo ogromu pracy, przygotowań i wysiłku wkładanych w każdą minutę zajęć, Paulina znajduje czas, by wybiegać myślą daleko w przyszłość. Marzy o tym, aby po osiągnięciu pełnoletności założyć fundację, bo, jej zdaniem, jest wiele niewykorzystanych możliwości finansowania pomocy dla potrzebujących. Tancerka nie zapomina jednak o obowiązkach i swojej przyszłości. Pytana o życiowe plany bez namysłu mówi o zdaniu matury, i to z jak najwyższym wynikiem, oraz o aplikowaniu na wymarzony kierunek studiów, czyli... prawo!
Paulina jest żywym przykładem tego, że współcześni młodzi ludzie, którym pokaże się możliwości i których obdarzy się zaufaniem, doskonale radzą sobie w skomplikowanym świecie dorosłych. Podsumowaniem tej historii niechaj będą wypowiedziane z przymrużeniem oka przez panią Zenonę Pilarek słowa: „Gdyby było więcej takich młodych osób jak Paulina, to nie musielibyśmy się martwić o przyszłość tego kraju i… nasze
emerytury ”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz