czwartek, 6 października 2011

Dzień z życia redakcji

Jak co tydzień cisnę pociągiem na 17, do Młodzieżowego Domu Kultury przy ul.Barlickiego 3 w Gliwicach, bo zobaczyć tam jedynie będącą zawsze i wszędzie na czas głowę całego zamieszania Adrianę Urgacz i dwie inne osoby - reszta jak zawsze się spóźni. Kiedy już docierają wszyscy, tradycja wymaga, by zawsze choć jedna osoba przyniosła jedzenie i przez pierwsze 15-20 zamiast uczestniczyć w zajęciach, objadała się na oczach innych - najczęściej są to Wiktoria lub Jakub. Zajęcia dziś klasyczne - warsztaty. Żadnego wyjścia, jak tydzień temu, twarde siedzenie i pisanie. Mamy parę nowych osób, które trzeba wdrożyć w temat. Problemów z tym nie brakuje, największy miała Sandra - jak się podpisać pod artykułem. Podchodzi i szeptem pyta do ucha: "Daj mi złotą radę - jak się mam podpisać". Głośny śmiech pytanego zburzył całą tajemnicę.
Ja z drugiej strony miałem zamieszanie z umówieniem się z "chłopcem z zapałkami", który wydzwania średnio trzy razy w tygodniu do redakcji, z pytaniem, czy o Nim napiszemy. Cóż za upór. Upór, którego powinniśmy się uczyć, w końcu dobry dziennikarz wyrzucony drzwiami - wejdzie oknem. A jeszcze lepszego w ogóle nie wyrzucą.
W związku z tym, że szukamy nowych twarzy redakcji, odwiedziła nas pewne osoba, ale nie wiem czy można nazwać ją "nową twarzą". Był to mężczyzna, który nawet napisał artykuł o nowościach w Oplu, jednak nikt z nas nie wie jak się nazywa i jak wygląda. Nie sposób złapać go w jakikolwiek sposób. Nazwijmy go roboczo - Fantomas.
Otóż Fantomas jest podobno ścigany przez Pentagon i stąd ta ostrożność. Dodatkowo ściga go Paniówkowa mafia za brak faktury za prowadzone z nimi ciemne interesy.
Nie brakowało jak zawsze gromkich śmiechów i głupich dowcipów, ale wszyscy wyglądaliśmy - jak zawsze - nieskazitelnie.

Pani Adriana - klasycznie na biało i okularami na głowie (by solidaryzować z Fantomasem)
Wiktoria - w czarnych rajstopkach i cekinowym batmanem na koszulce
Sandra - wyjątkowo bezczelnie w kapeluszu przed Godłem
Paulina - jak na wieczór z drogim winem
Jakub - w podejrzanej kędzierzawej czapce
Szymon - w czym był Szymon?
no a Fantomas był w niczym, bo był, ale go nie było i nikt nie może wiedzieć, że był

Reszta niestety nieobecna, no może poza częściowo obecną Anną, z którą rozmawiałem przez telefon - ot i cała Jej obecność.


Chcesz przyjść? Czekamy w każdy czwartek od godziny 17 w MDK przy ul. Barlickiego 3 w Gliwicach.
Ty się nie spóźnij!

(wszystkie wymienione w tekście -poza Fantomasem- osoby obecne w dziale "Redaktorzy")

1 komentarz:

  1. Szyomn jak zawsze koszula w krate! Wiem jestem bezczelna a moje zyciowe problemy przebijaja wszystko. Juz was kocham :*

    OdpowiedzUsuń